Powered By Blogger

środa, 9 marca 2011

Marino


 
Rebecca Marino to być może przyszła czołówka rankingu WTA Tour. Świetne warunki fizyczne (185 cm wzrostu), dobre wyniki w turniejach ITF i wielki talent reprezentantki Kanady. Co ciekawe trenerem Rebecci jest Simon Larose - były kanadyjski gracz bez sukcesów w rozgrywkach. Nie mamy jednak żadnych wątpliwości, że Marino może wiele się nauczyć od byłej 189 rakiety światowego rankingu. Kanadyjka wygrała już 5 turniejów z cyklu ITF, 6 razy była w finale a jak gra to można zobaczyć na filmiku poniżej:


Imponująca siła, precyzja, niezły serwis. Zdecydowanie gorszy bh, średnie poruszanie się po korcie. Ten mecz odbył się w roku 2010 podczas US Open. Podczas tego turnieju Rebecca zachwyciła. Przeszła kwalifikacje bez straty seta a potem pokonała faworyzowaną Ksenie Pervak. Mecz z Venus stał na bardzo wysokim poziomie. PO US Open Marino rozegrała dobry turniej w Quebecu (6-3 6-1 z Marion Barotoli, porażka po zaciętym meczu z Mattek-Sands) wygrała też ITF w Saguenay, Troy i Kansas City. Końcówka sezonu zdecydowanie gorsza bo u siebie w Toronto przegrała z mało znaną Alize Lim (ranking 366) a potem z Anną Tatishvili 2-6 4-6.

Wydawało się, że sezon 2011 będzie dla niej przełomowy. Niestety tak się nie dzieje. Pomimo kilku dobrych meczów i wygranych z solidnymi zawodniczkami brakuje jej regularności. Przegrywała zazwyczaj w drugich rundach a porażki z McHale, Zahlavovą czy Falconi nie przynoszą jej chwały. Jednocześnie potrafiła pokonać Bacsinszky, Koryttsevą, Namigate, Rodine, Cirstee czy Vandeweghe. To pokazuje, że stać ją na dużo większe sukcesy. W Memphis nabawiła się urazu, teraz gra kwalifikację do Indian Wells. Trzymamy kciuki za Rebecce Marino.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz